Dzisiaj mija 5 miesięcy, odkąd projekt Pan Dupek ukazał się światu. To, ile udało mi się dzięki Wam osiągnąć, jest niesamowite. Jakby mi ktoś przed stworzeniem tej "postaci" powiedział, że po takim czasie będę miał tylu aktywnych odbiorców, to brałbym w ciemno. Naprawdę jestem ogromnie szczęśliwy. Ponad 4 000 osób na instagramie. Jeszcze raz bardzo, ale to bardzo dziękuję, że jesteście!
Przejdźmy zatem do sedna dzisiejszego tytułu, czyli, jak i dlaczego powstał Pan Dupek. Wszystko miało miejsce podczas rozwijającej się w naszym kraju pandemii. Musiałem wyjechać z Wrocławia do rodzinnego domu. Od 7 lat, pierwszy raz spędziłem w tam więcej niż 7 dni. Początkowo było w porządku, kilka dni i wracam do Wrocka — tak sobie mówiłem. Niestety, z dnia na dzień powstawały nowe obostrzenia, nakazy, zakazy i nie opłacało mi się wracać do miasta. Po tygodniu siedzenia w domu (dosłownie siedzenia), było coraz gorzej. Nic mi się nie chciało. Nie mogłem się do niczego zmobilizować. Każdy dzień wyglądał tak samo — wstawałem po 10, siedziałem na kompie, marnując czas na głupoty i szedłem spać. I tak dzień w dzień. Czasami robiłem treningi na działce (bo ciężko było zmusić się do treningu w domu), ale z biegiem czasu nawet to nie sprawiało mi radości.
Minął miesiąc... Stwierdziłem, że nie mogę tak dalej funkcjonować. Powiedziałem sobie, że muszę zacząć coś robić, bo psychicznie nie wytrzymam. Przejrzałem wszystkie książki zakopane na moim komputerze, które były związane z treningami i natknąłem się na pewną pozycję poświęconą tylko i wyłącznie pośladkom. Pomyślałem — Tak! To właśnie Ciebie szukałem. Z racji tego, że studiuję fizjoterapię (jestem na 5 roku studiów), wiem, jak ważną rolę odgrywają w naszym życiu mięśnie pośladkowe. Nie tylko dobrze wyglądają. ale są także jednymi z najważniejszych mięśni w naszym ciele. Sytuacja, która była w tamtym czasie w Polsce zachęcała do siedzenia w domu. Dosłownie... siedzenia, a pozycja siedząca negatywnie wpływa na mięśnie pośladkowe i ogólnie na nasze ciało.
Wkręciłem się w tę książkę i w pewnym momencie w mojej głowie pojawił się zajebisty pomysł — może by tak połączyć własną wiedzę i doświadczenie treningowe z wiadomościami z tej książki i upakować to w spójną całość? Siedziałem po nocach, czytając i pisząc swoje przemyślenia w notatniku komputera. Zebrała się niezła ilość plików. Dzięki temu w mojej głowie pojawił się konkretny plan — muszę stworzyć solidny profil na instagramie i zacząć edukować ludzi, dzielić się swoimi przemyśleniami i budować ich świadomość treningową. Tak właśnie powstał Pan Dupek. Nazwa wyszła całkiem przypadkowo. Wymyśliłem 3 nazwy (dwóch pozostałych nie pamiętam) i razem z Olą wybraliśmy tą. Na przestrzeni tych 5 miesięcy i wiadomości, które od Was dostaję, wiem, że nazwa siadała idealnie!
Przez długi czas zbierałem swoje przemyślenia i niezbędne informacje związane z pośladkami oraz szeroko pojętym treningiem wokół nich. Było tego tak dużo, że postanowiłem napisać swojego e-booka. Wiem, rzuciłem się trochę na głęboką wodę. Raz, że nikt o mnie wtedy nie wiedział i ciężko byłoby kogoś zainteresować takim produktem, a dwa, że pisałem go w głównej mierze dla osób trenujących w domu (bo siłownie były zamknięte). Nie wiedziałem, kiedy otworzą siłownie. Mogło to być równie dobrze w czerwcu (tak, jak to miało miejsce), jak i w sierpniu.
Stało się! 5 maja 2020 powstał profil Pana Dupka na instagramie. Szybko zyskał popularność wśród osób trenujących. W międzyczasie, kiedy tworzyłem dla Was treści na insta, pracowałem z Olą nad zdjęciami do e-booka. Kilka godzin robienia zdjęć nie poszło na marne. Zrobiliśmy zdjęcia ponad 130 ćwiczeń na dupę. STO TRZYDZIEŚCI ĆWICZEŃ NA DUPĘ! Na chwilę obecną e-book kupiło ponad 50 osób. Możesz zapytać — to dużo czy mało? Jak dla mnie dużo. Pierwsza sprzedaż była na początku czerwca i trwała niecałe 2 tygodnie. Postanowiłem robić takie 2 tygodniowe dropy każdego miesiąca, dlatego uważam, że ponad 50 sprzedanych sztuk to naprawdę przyjemna liczba. Zresztą feedback od posiadaczy mojej elektronicznej książki pokazuje, warto było stworzyć ten twór i podzielić się nim ze światem.
Tak właśnie powstał Pan Dupek, ale przeszłość zostawmy za sobą. Teraz teraźniejszość. Jeśli czytasz ten wpis, to bardzo miło mi będzie jeśli zostawisz coś po sobie. Serduszko i komentarz mile widziane. Nie wspomnę już o udostępnieniu go na mediach społecznościowych.
Przejdźmy do planów na przyszłość:
www.pandupek.pl: Chciałbym mocno rozwinąć bloga oraz grupę na facebooku. Wierzę w to, że przyjdzie w końcu ten przełomowy moment, w którym członkowie grupy stworzą jedność. Będą chwalić się swoimi poczynaniami treningowymi, pytać o porady i motywować się nawzajem.
Podopieczni: Chciałbym, aby każdy z moich podopiecznych osiągnął wymarzone cele i efekty poprzez współpracę z moją osobą. Początki są trudne, ale widzę, że wszystko idzie w dobrą stronę. Każdej osobie poświęcam 100% zaangażowania i wkładam we współpracę całe swoje serce. Wierzę w słowa, że DOBRO WRACA!
Instagram: Chciałbym dotrzeć do jeszcze większej liczby odbiorców na instagramie. Oczywiście do takich, którzy zainteresują się tym, co robię. Nie obchodzą mnie przypadkowi ludzie, dlatego bezsensowne sponsorowane posty nie wchodzą w grę. W tym wypadku muszę liczyć na Was! Każdy komentarz, serduszko pod postem i co najważniejsze udostępnienie danego posta na swoim instastory zbuduje potężne zasięgi i razem będziemy mogli dotrzeć do nowych osób. Kto wie, ilu osobom będziemy mogli pomóc w osiągnięciu lepszych rezultatów, a może nawet i zdrowia.
Facebook: Tutaj sprawa wygląda bardzo podobnie jak z instagramem. Chciałbym trafić z profilem do nowych ludzi, ale wiem, że będzie to trudniejsze niż na insta. Facebook rządzi się swoimi prawami, że to tak powiem. Co nie zmienia faktu, że mocno w Was wierzę i wiem, że mogę na Was liczyć.
Sklep: W głowię mam pomysły na kilka nowych produktów. Nie ukrywam, że mogą to być produkty fizyczne, ale do tego potrzebuję czasu i wiadomo odbiorców. Dlatego ważna jest dla mnie jakość odbiorców, a nie ich ilość. Natomiast na przestrzeni tych kilku miesięcy widzę, że jakość idzie w parze z ilością. Dodatkowo rekomendacje i opinie, które zostawiacie, i którymi dzielicie się z innymi, są bardzo ważne. Buduje to w pewnym stopniu moją renomę i zaufanie wśród innych, nowych osób. Dzięki temu coraz więcej z was decyduje się na współpracę ze mną i wspiera moją twórczość. To bardzo pomaga mi w rozwoju i pozwala tworzyć dla Was nowe treści.
Z tego miejsca chciałbym Ci bardzo podziękować za wsparcie. Samo to, że przeczytałaś ten wpis dużo dla mnie znaczy. Czuję, że coraz bardziej scalam się z czytelnikami i obserwatorami Pana Dupka. Ogromnie cieszą mnie wiadomości, które od Was dostaje. To napędza mnie do dalszej pracy.
Jeśli mogę o coś prosić, to będzie to Twoja aktywność. Zostaw od czasu do czasu komentarz pod postem, wrzuć coś na grupę i podziel się dowolnym postem z instagrama ze swoimi znajomymi. Zbudujmy tutaj potężną armię z najlepszymi pośladkami na świecie!
Pozdrawiam, Kacper Dobrowolski
Dziękuję bardzo za miłe słowa 😍🔥 Staram się wkładać 120% zaangażowania i swojego serducha w każdą współpracę. Takie wiadomości/komentarze pokazują, że wszystko idzie w dobrą stronę 😍
Bardzo miło było przeczytać dla odmiany Twoją historię, nie tylko pisać o sobie. Jeśli ktoś szuka zaangażowanego trenera, który naprawdę słucha i podchodzi do Podopiecznego indywidualnie, to nie mógł lepiej trafić.